Czymś innym jest autentyczna, głęboka wiara w to, że mamy jakieś możliwości i że świat nam sprzyja, wynikająca ze zrozumienia własnego życia i równowagi, a czymś innym jest rozpaczliwa próba nałożenia myśli, że „wszystko mogę” na zranione, przestraszone i bezradne wnętrze w nadziei, że to wszystko zmieni. Optymiści żyją dłużej? Optymizm można określić jako przekonanie, że coś ułoży się po naszej myśli. Takie przekonanie może mieć dwa źródła. Pierwszym jest wiara we własne możliwości i w to, że świat jest zasadniczo dobrym miejscem. Drugim źródłem takiego przekonania może być wypieranie ze świadomości głęboko przeżywanego lęku i niechęć do podejmowania odpowiedzialności. Jest to taki stan „bycia ciągle dzieckiem”. W obu przypadkach możemy mówić o jakimś obniżeniu poziomu lęku, a im niższy poziom lęku, tym mniejsze obciążenie organizmu. Zatem i dłuższe życie. A co z tzw. nadmiernym optymizmem? To druga strona medalu – może być niebezpieczny. Mniejszy poziom lęku oznacza bowiem także mniej działań zabezpieczających zdrowie. Mężczyźni na przykład dużo częściej są optymistami, jeśli chodzi o szkodliwość ich nałogów, okresowe badania lekarskie lub niebezpieczną jazdę samochodem. To nie przedłuża im życia.
Czy optymizmu można się nauczyć? Osoby z pesymistycznym obrazem świata lub zdystansowane mogą to postrzeganie zmienić? Jak najbardziej! Przede wszystkim trzeba odkryć, że nasze przekonania o tym, jak będzie, wynikają z naszego nastawienia, a nie z wiedzy, „jaki świat jest naprawdę”. Mamy specyficzny filtr myślowy, który jednym przed wakacjami każe spodziewać się włamania do mieszkania, a drugim świetnej zabawy. To filtr, nie rzeczywistość.
Myślałam raczej o ludziach, których los czy zdarzenia życia doświadczają nie do końca pozytywnie – oni mają chyba prawo myśleć, że świat nie zawsze jest miejscem dobrym. Jak mogą zmienić to myślenie, jak zarazić optymizmem pesymistów – da się w ogóle? Przez wskazanie, że to, czego się spodziewają i jak myślą, jest tylko stylem poznawczym, a nie prawdą. Pesymista to ktoś, kto koncentruje się raczej na negatywach i zagrożeniach. Można mu wskazywać , że są też inne aspekty sprawy, które pesymista konsekwentnie pomija. Z czasem nauczy się przewidywać to, co mu pokażemy, a więc nauczy się i sam to dostrzegać. źródło: http://www.swiat-zdrowia.pl |